Religia w Śródziemiu

Z Endore
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
„Cykl rozpoczyna mit kosmogoniczny: "Muzyka Ainurów". Zostaje ujawniony Bóg i Valarowie (czy też potęgi zanglicyzowane jako bogowie). Ci ostatni są, rzec by można, potęgami anielskimi, których funkcją jest sprawowanie przekazanej im władzy w ich dziedzinach (rządów i rządzenia, a nie tworzenia, czynienia lub przerabiania). Są "boscy", to znaczy byli pierwotnie "na zewnątrz" i istnieli "przed" uczynieniem świata. (…) Jeśli chodzi o zabieg narracyjny, ma to oczywiście dostarczyć istot o tym samym zakresie piękna, potęgi i majestatu, co "bogowie" wyższej mitologii, które jednak mogą zostać zaakceptowane - no cóż, powiedzmy bez ogródek, przez umysł, który wierzy w Trójcę Przenajświętszą” - Tolkien o swojej mitologii. List 131 w „J.R.R. Tolkien. Listy”


Religia.jpg


Śródziemie jest światem Jednego Boga, Eru Iluvatara. „Na początku był Eru” – od tych słów zaczyna się Silmarillion, księga opisująca dzieje Ardy od stworzenia aż do odpłynięcia ostatnich elfów do Valinoru. Jest Stwórcą wszystkiego, jednak na tyle odległym, że choć wszystko wywodzi się od niego, rzadko go osobiście wzywano, szanując Jego świętość. Opiekę nad stworzeniem przekazał jednak Ainurom (z Valarami na czele). Stworzył także Ludzi i Elfów zamieszkujących Śródziemie - z tego względu obie rasy były zwane Dziećmi Iluvatara. Przeznaczeniem elfów jest nieśmiertelność; mają oni kochać piękno świata, dzięki swoim darom delikatności i doskonałości doprowadzić do jego pełnego rozkwitu, trwać póki on trwa, nie opuszczając go nawet, jeśli zostaną "zabici", lecz wracać do niego - a jednak z nadejściem Ludzi uczyć ich i ustąpić im, "zaniknąć" w miarę, jak Następcy będą wzrastać i wchłaniać życie, z którego i jedni, i drudzy się wywodzą. Przeznaczeniem (lub Darem) Ludzi jest śmiertelność, wyzwolenie z kręgów świata. Jest to tajemnica Boga, o której wiadomo tylko tyle, że "to, co Bóg zamierzył dla ludzi, jest ukryte": oto przyczyna smutku i zazdrości nieśmiertelnych.


Bezpośrednią "władzą" są Valarowie (Potęgi lub Władcy). Są oni jednak tylko stworzonymi duchami - moglibyśmy powiedzieć, że wysokiej anielskiej rangi, mającymi do pomocy pomniejszych aniołów (Majarów) - stąd czcigodnych, ale nie godnych czci; a chociaż potencjalnie są "wtór-stwórczy" i mieszkają na Ziemi, z którą wiąże ich miłość, ponieważ pomagali w jej tworzeniu i porządkowaniu, z własnej woli nie mogą zmienić żadnego z podstawowych postanowień. Zwrócili się do Jedynego podczas kryzysu spowodowanego buntem Ludzi z Numenoru - kiedy Numenorejczycy w swojej żądzy cielesnej nieśmiertelności usiłowali zdobyć Nieśmiertelny Kraj siłą wielkiej floty - co spowodowało katastrofalną zmianę w kształcie Ziemi. Ponieważ Nieśmiertelność i Śmiertelność są szczególnym darem Boga dla Jego Dzieci (w których wymyśleniu i stworzeniu Valarowie nie brali udziału), trzeba założyć, że Valarowie nie mogli wprowadzić u nich żadnych zasadniczych zmian nawet w jednym wypadku: sytuacja Luthien (i Tuora) oraz pozycja ich potomków była bezpośrednim aktem Boga.


Elfowie nie mieli swoich własnych praktyk religijnych z tego powodu, że gdy jeszcze zamieszkiwali w Valinorze, te spoczywały w rękach Valarów, modlących się i wielbiących Eru “Jedynego”, Ilúvatara Ojca Wszystkiego na Górze Amanu. Zatem to Valarowie byli dla elfów “kapłanami”, pośrednikami pomiędzy nimi a Jedynym. Numenorejczycy (oraz inni przedstawiciele tego odłamu ludzkości, którzy walczyli przeciwko Morgothowi, nawet jeśli postanowili zostać w Środziemiu i nie udali się do Numenoru: tacy, jak Rohirrimowie) byli czystymi monoteistami. W Numenorze nie było jednak żadnej świątyni (dopóki Sauron nie wprowadził kultu Morgotha). Szczyt Góry, Meneltarma lub Kolumna Niebios, było poświęcona Eru, Jedynemu i tam o każdej porze prywatnie, a w określonych porach publicznie, wzywano, wielbiono i adorowano Boga: naśladownictwo Valarów i Góry Amanu. Numenor jednak upadł i został zniszczony, a Meneltarma pogrążyła się w wodzie. Nie było niczego zastępczego. Wśród wygnańców, niedobitków Wiernych, którzy nie przyjęli fałszywej religii ani nie brali udziału w buncie, religia jako oddawanie boskiej czci (choć może nie jako filozofia i metafizyka) zdawała się odgrywać niewielką rolę; chociaż można dostrzec jej fragment w uwadze Faramira na temat "modlitwy dziękczynnej przy jedzeniu".


Dlatego na tym "świecie" wśród "dobrych" ludów nie ma świątyń ani "kościołów". Ludy te prawie nie miały religii w sensie oddawania czci. Mogą wzywać na pomoc kogoś z Valarów (jak elfowie Elbereth), tak jak katolik mógłby wzywać jakiegoś świętego, chociaż niewątpliwie wiedząc teoretycznie równie dobrze jak on, że moc Valara jest ograniczona i wtórna. To jest jednak "prymitywna era" i można powiedzieć, że ci ludzie patrzą na Valarów tak, jak dzieci na swoich rodziców czy bezpośrednich dorosłych opiekunów, i chociaż wiedzą, że są poddanymi króla, to on nie mieszka w ich kraju ani nie ma w nim żadnej siedziby.


Wierzenia Krasnoludów

Zanim Ludzie i Elfowie przebudzili się do życia, Aule, jeden z Valarów tak pragnął ujrzeć Dzieci, że stał się niecierpliwy i spróbował wyprzedzić wolę Stwórcy. Jako największy ze wszystkich rzemieślników, spróbował uczynić Dzieci zgodnie ze swoją niedoskonałą wiedzą na ich temat. Kiedy uczynił ich trzynaścioro, Bóg przemówił do niego w gniewie, lecz nie bez miłosierdzia: Aule bowiem uczynił to nie ze złego pragnienia posiadania własnych niewolników i poddanych, lecz z niecierpliwej miłości, pragnąc mieć dzieci, z którymi mógłby rozmawiać i które mógłby uczyć, dzieląc z nimi uwielbienie dla Iluvatara i swoją wielką miłość do materiałów, z których zrobiony jest świat.


Jedyny zganił Aulego, mówiąc, że ten chciał zagarnąć moc Stworzyciela, lecz nie potrafił dać swoim wytworom niezależnego życia. Ma tylko jedno życie, swoje własne, które pochodzi od Jedynego, i może je najwyżej rozdzielić. "Spójrz", powiedział Jedyny: "te stworzenia, które uczyniłeś, mają jedynie twoją wolę i poruszają się twoimi ruchami. Chociaż ułożyłeś dla nich język, mogą jedynie przekazywać ci twoje własne myśli. To szyderstwo ze mnie."


Wtedy Aule ukorzył się w żalu i skrusze i poprosił o łaskę. I powiedział: "Zniszczę te wizerunki mojej zarozumiałości i zdam się na twoją wolę." I ujął wielki młot, wznosząc go, by uderzyć najstarszy ze swoich wizerunków; lecz ten wzdrygnął się i skulił przed nim. A kiedy Aule w zdumieniu powstrzymał uderzenie, usłyszał śmiech Iluvatara.


"Dziwisz się?", zapytał. "Spójrz! Twoje stworzenia żyją, wolne od twej woli! Ujrzałem bowiem twoją skruchę i ulitowałem się nad twoją niecierpliwością. Włączyłem twoje dzieło do moich zamierzeń."


Taka jest elficka legenda o powstaniu krasnoludów; lecz elfowie powiadają, że Iluvatar powiedział i to: "Mimo wszystko nie zniosę, by mój zamiar został uprzedzony: twoje dzieci nie przebudzą się przed moimi." I rozkazał Aulemu, by ułożył ojców krasnoludów osobno w głębi ziemi, każdego ze swoją towarzyszką, oprócz Durina, najstarszego, który był samotny. Tam długo spali, aż Iluvatar rozkazał im się przebudzić. Mimo wszystko w większości przypadków między krasnoludami i dziećmi Iluvatara nie panowała miłość. A o losie, jaki Iluvatar wyznaczył dzieciom Aulego poza Kręgami świata, elfowie i ludzie nie wiedzą nic. Elfy niegdyś sądziły, że krasnoludowie po śmierci wracają do ziemi i kamieni, z których powstali, lecz oni sami myślą inaczej. Wierzą, że Aule, ich twórca, którego nazywają Mahalem, opiekuje się nimi i umarłych zabiera do Mandosu, gdzie są przygotowane dla nich osobne siedziby; wedle rozpowszechnionej wśród krasnoludów legendy Aule objawił ich praojcom, że Iluvatar ich uświęci i przyjmie pomiędzy swoje Dzieci, gdy się dopełnią Dni. Ich zadaniem będzie wtedy służenie Aulemu i pomaganie mu w odbudowie Ardy po Ostatniej Bitwie. Wierzą też, że Siedmiu Ojców powraca do życia, odradzając się pośród swoich potomków, każdy w swoim plemieniu i z tym samym co na początku imieniem: najsławniejszy z nich był w późniejszych wiekach Durin, ojciec plemienia najbardziej zaprzyjaźnionego z elfami i osiadłego w Khazad-dumie.


Mroczne Kulty

Jeden z Valarów, Melkor, zbuntował się przeciwko Stwórcy. Wniósł w świat zło i przeszkadzał pozostałym Valarom w kształtowaniu go. Od tamtej pory nazywano go Morgothem, „Czarnym Nieprzyjacielem Świata”. Służyła mu część Majarów (pomniejszych anielskich duchów), m.in. Balrogowie oraz Sauron. Stał się przekleństwem Śródziemia, przez długie wieki terroryzując jego mieszkańców: elfów, ludzi i krasnoludów. U schyłku Pierwszej Ery został ostatecznie pokonany przez Valarów. Został wyrzucony przez Bramę Nocy poza obręby Świata, w bezczasową otchłań. Został usunięty z Ziemi, jednak owoce jego działań pozostały. Kłamstwa i nienawiść posiane w sercach elfów i ludzi nie umarły nigdy i rodzą owoce do dziś. Przetrwały jego wojska oraz niektórzy słudzy, tacy jak Sauron, Zguba Durina, oraz rasa orków, która jeszcze przez wiele wieków nękała Śródziemie.


Sauron był duchem z Valinoru przeciągniętym na służbę do Morgotha, gdzie stał się jego głównym wodzem i sługą. Kiedy Pierwszy Nieprzyjaciel zostaje całkowicie pokonany, okazuje ze strachu skruchę, lecz w końcu nie wypełnia rozkazu i nie wraca, by poddać się osądowi Valarów. Pozostaje w Śródziemiu. Bardzo powoli, kierując się początkowo pięknymi motywami - reorganizacją i naprawą zniszczeń Śródziemia, "zaniedbanego przez Valarów" - staje się nowym Władcą Ciemności, reinkarnacją Zła i istotą pożądającą całkowitej władzy, a zatem coraz bardziej trawioną nienawiścią (szczególnie do Valarów i elfów). Przez cały okres półmroku Drugiej Ery na wschodzie Śródziemia rozrasta się Cień, wywierając coraz większy wpływ. Sauron zaprzecza istnienia Boga, mówiąc, że Jedyny to wymysł zazdrosnych Valarów z Zachodu, wyraz ich własnych pragnień. Wodzem bogów jest ten, który mieszka w Pustce, który w końcu zwycięży i tam uczyni nieskończone królestwa dla swych sług oraz obdarzy ich nieśmiertelnością. Słudzy Saurona oddawali cześć Prastarym Ciemnościom, wierząc, że to z nich stworzony został świat.

SwiatyniaMorgotha.webp